Czy zastanawiałeś się kiedyś nad potęgą swojego umysłu? Czy wiesz jakiego rozmiaru jest umysł, i jak jego wielkość ma się do wielkości mózgu? Gdzie w ogóle jest ten umysł?

Wyobraź sobie, że spada ci na nogę wielki i ciężki kamień, gdy dotyka on z impetem twojej stopy, odczuwasz ból. Tam jest twój umysł. Umysł jest tam, gdzie jest twoja uwaga. Odczuwanie bólu jest w naszym umyśle. Wniosek z tego taki, że być może to nasze ciało wyznacza granice umysłu. Podobnie mocno doświadczamy, wszystkiego co pozostaje w zasięgu naszego wzroku. Zatem istnieje prawdopodobieństwo, że umysł jest rozmiaru naszego pola widzenia. Wyobraź sobie jednak, że widzisz Marsa (nie chodzi o znany batonik:) Wyobraź sobie, że widzisz najodleglejszą gwiazdę. Jak wielki jest twój umysł?

Nasz umysł jest tak wielki i potężny, że nawet nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Właśnie to jest kluczowe! Nie potrafimy sobie tego wyobrazić. Sami się ograniczamy. W treningu mentalnym jest coś takiego jak trening wyobrażeniowy, zwany inaczej wizualizacją. W golfie najczęściej wiesz, co chcesz osiągnąć, wie to też twój trener. Pracujecie nad tym, włączając wizualizację. Często sami zawężamy sobie perspektywę, nie mając świadomości, że coś jest możliwe. Czasem mówimy, że coś jest niemożliwe do zrobienia. Niemożliwe, dopóki ktoś inny tego nie zrobi. Wtedy pukamy się w głowę i zastanawiamy, jak to jest możliwe, że sami na to nie wpadliśmy. Ten ktoś miał zapewne szerszą perspektywę widzenia. Obserwuję taką zależność, że im intensywniej w czymś tkwimy, czy to w golfie, życiu, czy biznesie. Im bardziej czegoś chcemy, im mocniej o coś zabiegamy, dzieje się na odwrót. Jesteśmy tak sfokusowani, niczym dziecko działające pod presją. Ja wtedy mówię, odpuść, wyjedź, zrelaksuj się… Wrzuć na luz. Wyjazd, czy zajęcie się czymś innym, to nic innego jak poszerzenie perspektywy. Poszerzenie perspektywy to poszerzenie granic możliwości umysłu. Poszerzenie granic możliwości umysłu, zmienia nasze działanie, a zmiana naszego działania zmienia nawyk. Potem uderzenia czy wygrywanie staje się rutyną. Trzeba tylko uwierzyć w prawdziwość tych zależności. Pisał o tym dr Joseph Parent, znany trener PGA, a jednocześnie szanowany nauczyciel filozofii i praktyki buddyjskiej.

Umysł ludzki ma ogromny potencjał do bycia tak ogromnym, jak nasz wszechświat. Im mamy bardziej otwartą głowę, im jesteśmy bardziej otwarci, tym nasz umysł jest większy. Jeżeli naszą głowę zapełniają zmartwienia, drobne troski czy cała masa zadań do wykonania, granice umysłu zawężają się. Ludzie spokojniejsi, mający porządek w emocjach, osiągają więcej. Nawet jeśli znacie biznesmena, który jest miliarderem, a wokół ma chaos i nieporządek, lata niczym kot z pęcherzem, nie jest to sukcesem. Miliarder pewnie by się na mnie wkurzył. Idę o zakład, że nie dożyje siedemdziesiątki. Dla mnie to nie jest sukces. Dla mnie sukcesem jest zarobić duże pieniądze (dla każdego będzie to inna kwota) i móc je w zdrowiu i radości wydawać, również na emeryturze. Nie godzę się na transakcję, w którym oddajemy swoje zdrowie, a w efekcie życie za pieniądze. To kredyt, który dajemy życiu, ale ono nigdy go nie spłaci.

Wracając do golfa. Ktoś by powiedział, że widzenie tunelowe, czyli nie posiadanie perspektywy pomaga mu się skupić na celu. Zgadzam się, rzeczywiście tak jest. Dołożyłabym do tego perspektywę, wtedy mamy złoty środek. Bo co jeśli skupisz się na celu, a pominiesz inne istotne dane, jak chociażby ukształtowanie terenu. Efekt będzie kiepski.

Panuj nad emocjami, a będziesz panował nad swoim golfem. Negatywne emocje i złość prowadzą często do złych decyzji. Jeśli po kiepskim uderzeniu rzucasz kijem, albo jesteś niemiły dla kogoś, trzeba popracować na emocjami, gdyż okażą się one przeszkodą do dobrego golfa. Twój umysł w złości kurczy się. Przypomnij sobie sytuację kłótni z kimś. Jeśli nie jesteś mafiozem, który ma wszystko w d… Na pewno miałeś podwyższone tętno, mogłeś się czerwienić, mogło ci również brakować słów.Twój umysł wtedy osiągnął wielkość orzecha włoskiego. Kiedy jesteś zrelaksowany i rozwiązujesz krzyżówkę, czy grasz w jakąś grę logiczną, w głowie masz arbuza. Nie warto szkodzić sobie samemu. Traci na tym zdrowie oraz traci efektywność.

Rewelacyjna gra w golfa bierze się z otwartej głowy. Cokolwiek spotka cię na polu golfowym podczas gry, postaraj się myśleć w szerokiej perspektywie. Spójrz na ukształtowanie terenu i przeczytaj green, gdy będziesz jeszcze 50 metrów od niego. Przed wykonaniem swingu, również pamiętaj o szerszej perspektywie. Nie zawężaj jej do wielkości piłeczki. Tam dalej jest zieleń i tam znajduje się miejsce, w które chcesz posłać swoją piłeczkę. Tak szeroka i lekka perspektywa pozwoli ci nie tylko posłać piłkę tam, gdzie chcesz, ale również być rozluźnionym. Bycie rozluźnionym gwarantuje z kolei fantastyczny swing. Jak już wykonasz swoje  uderzenie, czy to driverem czy żelazem, spójrz na piłkę, spójrz jak szybuje, bez cienia komentarza, doceń urok tej chwili. Zapamiętaj ten moment, teraz właśnie twój umysł jest wielki. Doświadcz tego uczucia tu i teraz, przywołaj go przed kolejnym uderzeniem. Będziesz zdumiony, jak twoja percepcja oraz pole widzenia się zwiększą.

 

Była teoria, teraz praktyka.

 

  1. Wejdź na green.
  2. Wyjmij chorągiewkę.
  3. Ułóż piłeczkę 5 metrów od dołka.
  4. Przygotuj się do uderzenia.
  5. Wyczuj odległość piłki od dołka.
  6. Skup uwagę na dołku.
  7. Zamiast uderzyć piłkę…
  8. Odwróć się w stronę dołka.
  9. Zamknij oczy.
  10. Odwróć putter do góry nogami i chwyć go za główkę.
  11. Idź w stronę dołka i postaraj się włożyć uchwyt do dołka.
  12. Nie myśl, nie licz, po prostu włóż.

 

I jak?

Ja wiem jak Ci poszło. Pewnie tak samo, jak mi za pierwszym razem:) Pierw szłam energicznie, dość szybko i pewna siebie. Im byłam bliżej dołka moje kroki stawały się krótsze, a tempo wolniejsze. Trochę tak, jakby dołek golfowy był wielką jamą niedźwiedzia, a ja bałam się, że mogę do niego wpaść, albo jakby przekroczenie granicy dołka było zabronione. Umysł został ograniczony do przestrzeni między mną a dołkiem.

Wykonaj proszę to ćwiczenie raz jeszcze. Zmień jednak przygotowanie. Spójrz poza dołek, poszerz perspektywę do przeciwległej granicy greenu. Następnie spójrz ponownie na dołek i zauważ go jako część całości. Powtórz ćwiczenie, idź do dołka. Idę o zakład, że teraz będziesz już bliżej dołka, a może nawet ciut dalej. Poszerzyłeś po prostu granicę swojego umysłu.

Koncentrowanie się wyłącznie na dołku sprawia, że świat się kurczy. Wraz ze światem kurczy się nasz umysł. Jest to taki psychologiczny efekt, który ma swój optyczny odpowiednik. Gdy silnie skupiamy wzrok na jakimś obiekcie, wydaje on nam się bliżej niż jest w rzeczywistości. Jeśli połączymy to optyczne wrażenie ze strachem posłania piłki za daleko, nie ma szans, by piłka trafiła do celu. Jest to przyczyna zbyt krótkiej gry na greenie.

Wniosek. Jeśli jesteś na greenie, gotów do oddania uderzenia putterem, postaraj się, aby twoje pole widzenia objęło większą część greenu, samą odległość od dołka zobacz w szerszej perspektywie, tak by właściwie ocenić odległość.

 

Szeroka perspektywa = wielki umysł.

Wielki umysł = wielkie wyniki.

Wielkie wyniki = radość i satysfakcja.

Radość i satysfakcja = luz i motywacja.

Motywacja = praca

Praca = jeszcze większe wyniki

Jeszcze większe wyniki = mistrzostwo

 

Powolutku osiągniesz to, o czym marzysz. Jest to tylko kwestia perspektywy, konsekwencji i cierpliwości.

 

Wszystkiego golfowego:)

Aneta Moniuszko

You may also like

7 Comments

  1. Fantastico ! 🙂

  2. Ciekawe, ja jak za bardzo poszerzam perspektywę podziwiając okoliczności przyrody to mnie flight pogania 🙂 rzecz jasna jak się człowiek spieszy to się diabeł i przeciwnik cieszy bo wychodzę z tego bunkry, przeszkody wodne i inne przyjemne golfowe sprawy. Nie sposób się z Tobą nie zgodzić, iż wolny umysł pozwoli nie tylko docenić chwilę, ale także poprawia swing, szkoda że tak trudno ten stan osiągnąć. Najlepiej mi się gra w turnieju po kilku nieudanych dołkach, jak już wiem, że nic z tego nie będzie 🙂 wtedy jest luz, blues i orzeszki i nagle zaczyna wychodzić 😉

    Ostatnia na Turnieju Mikołajkowym, gdzie miałem przyjemność zająć 3 miejsce netto, za każdym razem jak robiłem GIR to potem 4 putty wychodziły, a jak musiałem bronić PARa z kilku metrów, to nagle wchodziło. Chyba za dużo tych GIR miałem, dlatego tylko 3 miejsce bo szansa na najwyższy stopień pudła była jak nigdy, niestety nie wykorzystana.

  3. Maćku, ja to na Ciebie mam taką wizję, że za niedługi czas, będę mogła pochwalić się na swojej stronie Trenera Mentalnego, żw oto ten Pan czytał moje artykuły, i być może chociaż w jednym, małym procenciku mu pomogła 🙂 A pośpiechu nienawidzę, jest on dla mnie w sprzeczności z golfem.

  4. Dziękować ! 🙂 Serdecznie pozdrawiam ! 🙂

  5. Z pewnością będziesz mogła tak o mojej osobie napisać 😉 korzystam z Twoich rad w grze, podczas treningu czy w pracy. Przynajmniej się staram i choć niektóre wydają mi się oczywiste, to po głębszej analizie okazuje się, że jakoś się człowiek do nich nie stosuje. Potrzebuje bodźca zewnętrznego, który mu podpowie: zatrzymaj się, rozejrzyj dookoła, byś wiedział, że we właściwym kierunku idziesz.

  6. fajny artykuł Pani Aneto . Tylko w zimę ? Gdzie ja mam to ćwiczyć ? 🙂

    Pozdrawiam ciepło A.

  7. Kochana! Są symulatory, chociaż mam świadomość tego, że odbiega to “nieco” od pola golfowego. Można jeszcze wyjechać np. do Hiszpanii, jeśli nie ma takiej możliwości, trzeba się uzbroić w cierpliwość… Póki co teoria, potem jak ruszysz … To już nic Cię Kochana nie zatrzyma 🙂

    Ściskam!
    Aneta Moniuszko

Comments are closed.