Drive for the show – putt for the dough czyli Tiger Woods i ja

Powyższe stwierdzenie zna chyba każdy golfista.
Oznacza ono, że uderzenie z tee jest bardzo efektowne, ale rundę golfa wygrywa się na greenie.
Dzisiaj dzięki badaniom Marka Broadiego, wiemy, że nie do końca jest to prawda, gdyż tym co najbardziej odróżnia Mistrza od przeciętnego golfisty jest długa gra.
Tym niemniej do poziomu co najmniej handicapu 5 można sporo poprawić swój wynik dzięki puttingowi.  Technika puttingu jest znacznie łatwiejsza niż full swingu i umotywowany amator przy prawidłowym treningu może osiągnąć poziom (prawie) zawodowy.
Idea skutecznego puttingu jest prosta – należy uderzyć piłkę we właściwym kierunku z odpowiednią siłą.
Odpowiedni kierunek to oprócz odczytania greenu technika – prawidłowe ustawienie się na cel, prawidłowe prowadzenie łopatki itp.
Odpowiednia siła to również sporo techniki (odpowiednia prędkość prowadzenia puttera, kąt ataku itp.) ale w dużym zakresie praktyka i ćwiczenia na bardzo różnych dystansach.
Poniższy schemat ilustruje te zależności.

W tym artykule chciałbym opisać urządzenie, które w ostatnich latach zrewolucjonizowało naukę i treningi techniki puttingu, a mianowicie SAM PuttLab. Jego twórcą jest naukowiec Dr. Christian Marquardt.
SAM PuttLab to urządzenie oparte na pomiarze ultra dźwiękami 28 parametrów puttingu.

Niektóre z nich są łatwiejsze do opanowania, inne trudniejsze. Tym niemniej korzystając z treningu na tym urządzeniu można w stosunkowo krótkim czasie znacznie poprawić swoją technikę puttingu i porównać ją do graczy zawodowych.
Podstawowe parametry puttingu które pokazuje SAM PuttLab, a które są zrozumiałe dla przeciętnego amatora to:
1. Ustawienie główki puttera na cel w setupie (mierzenie)
Może być na cel, otwarta lub zamknięta.

2. Pozycja główki puttera w momencie impaktu w stosunku do celu
Może być na prostopadle, otwarta lub zamknięta.

3. Droga po której porusza się główka puttera w stosunku do celu
Może być na cel, na lewo i na prawo od celu

4. Miejsce kontaktu na główce puttera

5. Kąt natarcia na piłkę
Może być neutralny (równolegle) , ujemny (do dołu) lub dodatni (do góry)

6. Efektywny loft kija w momencie impaktu

7. Rotacja główki puttera przed, w trakcie i po kontakcie z piłką

8. Dynamika całego cyklu puttingu
Od początku Setupu, do końca Backswingu, potem do kontaktu z piłką i do końca Follow Through

W zakresie tych parametrów następuje oszacowanie danego gracza oraz porównanie jego wyniku do czołówki graczy zawodowych oraz w zakresie powtarzalności.
Ponadto dokonana jest ogólna ocena efektywności puttingu w zakresie Techniki, Timingu, Powtarzalności oraz ocena łączna.

I teraz rzecz w sumie najważniejsza.
W grze w golfa bardzo często o dobrym wyniku nie decyduje idealna technika lecz powtarzalność danego ruchu. Wszyscy znają dziwny swing Jima Furyka, nie wszyscy wiedzą, że Lee Trevino ustawiał się bardzo na lewo od celu itd.
Ale robili to oni zawsze tak samo.

Bardzo dokładnie widać to na przykładzie analizy puttingu Tigera Woodsa przy pomocy SAM PuttLab.
Tiger Woods w latach swojej świetności był jednym z najlepiej puttujących graczy na świecie.
Co prawda badania Marka Broadie oraz cała koncepcja „zyskanych i straconych uderzeń” wykazały, że Tiger Woods dominował głównie za pośrednictwem długiej gry (średnio 2 uderzenia lepiej niż reszta PGA Tour, a w puttingu tylko 1 uderzenie lepiej), tym niemniej jego putting był na absolutnie najwyższym światowym poziomie.
Oto jak wyglądały podstawowe parametry jego puttingu określone na SAM PuttLab.

1. Ustawienie główki puttera na cel w setupie (mierzenie)

Tiger Woods nie celował na dołek !
Celował ok 2 stopni na prawo od celu, a więc gorzej niż prawie połowa graczy PGA Tour.
Natomiast jego powtarzalność tego celowania była na poziomie 92%, a więc bardzo wysoka.

2. Pozycja główki puttera w momencie Impaktu w stosunku do celu


Pozycja główki puttera Tigera Woodsa w momencie kontaktu również nie była prostopadła w stosunku do celu.
Była zamknięta około 1 stopnia, a więc również gorzej niż niektórzy gracze PGA Tour. Natomiast powtarzalność była równie dobra jak celowanie 91%.
Widać tutaj wyraźnie, że powtarzalność nawet przy nie do końca doskonałym celowaniu i pozycji główki w Impakcie jest ważniejsza, gdyż wystarczy to skompensować.

3. Droga po której porusza się główka puttera w stosunku do celu

Putter porusza się minimalnie na prawo, ale w średniej 5 uderzeń wychodzi idealnie prosto.
Jest to 100% dokładność i 95% powtarzalność.

W tabelce poniżej widać jak Tiger Woods kompensował celowanie na prawo w Setupie.
Łopatka była zamknięta ok 0,9 stopnie w Impakcie i piłka toczyła się 0,7 stopnia w lewo, a więc to kompensowało celowanie 2 stopnie na prawo w Setupie.
Szary pasek to średnia PGA Tour, a kolorowe kreski to kolejne putty Tigera.
Wyraźnie widać, że w zakresie położenia główki w Impakcie oraz kierunku toczenia się piłki był w limicie lub gorzej, natomiast droga prowadzenia główki puttera jest idealnie na środku.

  1. Miejsce kontaktu na główce puttera

Tutaj również Tiger Woods nie był ideałem. Miejsce bliżej końca główki którym uderzał było również kompensacją celowania na prawo. Dzięki temu miejscu kontaktu piłka toczyła się bardziej w lewo.
Natomiast powtarzalność jest prawie idealna 96%.
Dla porównania mój wynik.

Znacznie lepsza dokładność trafiania środkiem główki puttera (ja 81%, Tiger 63%) ale moja powtarzalność to 56%, a jego 96%.
To wyjaśnia sekret doskonałego puttingu Tigera – nie zawsze dobrze celował, nie trafiał środkiem puttera, ale zawsze robił tak samo !
I ta kompensacja zawsze działała.

5. Kąt natarcia na piłkę


Kąt natarcia w połączeniu z efektywnym loftem główki puttera dawał Tigerowi neutralny spin.
Tutaj nie mam się czego wstydzić, gdyż u mnie jest bardzo podobnie tj. neutralny spin przy nieco innych parametrach kąta natarcia.

Przypomnijmy, że ideałem jest top spin, w którym to przypadku kąt wznoszenia główki kija musi być większy niż dynamiczny (efektywny) loft główki w momencie kontaktu, a co udało mi się osiągnąć po kilku treningach i co ilustruje mój wynik poniżej.

  1. Rotacja główki kija

Tiger Woods miał ją można powiedzieć fatalną, tj., za bardzo otwierał w Backswingu i za bardzo zamykał w Follow Through ale:
a. Robił to z powtarzalnością 98% czyli zawsze tak samo
b. Zamykanie łopatki kija w Impakcie służyło znowu kompensacji celowania na prawo od celu.

Ja miałem znacznie lepszą rotację na poziomie 75%, ale moja powtarzalność była tylko 70%.

  1. Dynamika całego cyklu puttingu
    Wreszcie dynamika całego ruchu, u Tigera prawie idealna 2/1 tj. Backswing od Setupu do końca Backswingu 2 jednostki i od końca Backswingu do Impaktu 1 jednostka.
    Proporcja 2,2. Szare paski to średnia PGA Tour i European Tour.

Ja nie byłe wiele gorszy, miałem trochę za wolny Backswing, proporcja wynosiła 2,3.

Jako ciekawostkę można również podać ten parametr u Jordana Spietha, który jest obecnie najlepiej puttującym graczem PGA Tour.

U niego ta proporcja Backswingu do Impaktu wynosi 1,85.
Jeden z komentatorów sportowych (Peter Kostis) w swoim filmie na temat puttingu Jordana Spietha podawał dwie nieprawdziwe informacje.
a. Jordan Spieth patrzy na dołek w momencie puttowania
b. Jordan Spieth ma stosunek długości Backswingu do Impaktu jak 1 do 1.

Nawet w jego filmie mającym to udowodnić Jordan Spieth tylko w jednym przypadku patrzy się na dołek w trakcie puttowania (nie wiadomo dlaczego ?), natomiast analiza jego puttingu na SAM PuttLab pokazuje, że nie jest on nawet blisko proporcji 1/1.
Ponadto w jednym z ostatnich numerów Golf Digest Jordan Spieth opowiada o swojej technice puttowania i nie tylko nie ma tam słowa o patrzeniu się na dołek w trakcie putta, ale na dodatek na zdjęciach widać, że robi on to „normalnie” tj. patrzy na piłkę w trakcie ruchu.
Tak więc nie zawsze należy wierzyć komentatorom sportowym.
Na przykładzie powyższej analizy puttingu Tigera Woodsa widać jak ważna jest powtarzalność danego ruchu. Może ona skompensować błędy w celowaniu, pozycji główki w impakcie itp.
A niestety powtarzalność jest efektem długiego treningu oraz nauczenia się prawidłowego i prostego biomechanicznie danego ruchu.
Oczywiście jest też duży wpływ psychiki gracza, gdyż w sytuacji stresowej (turniej) niby wyuczony ruch może zawieźć. I tutaj jest to znowu sprawa odpowiedniego treningu w sytuacjach przypominających grę.

Życzę Wam powodzenia w treningu Waszego puttingu, gdyż im niższy handicap tym większy procent uderzeń można nim zaoszczędzić. Przy handicapie 5 wystarczy robić o 1 putt mniej na rundę i nasz handicap poprawia się o 20%. Przy dwóch puttach mniej na rundę osiągamy poziom hcp 3, normalnie trudno osiągalny dla polskiego amatora.
Natomiast dla graczy z handicapami powyżej 20, dobry putting i zmniejszenie ilości puttów o 5-6 powoduje obniżenie handicapu do 15, oczywiście przy niezmienionej skuteczności innych uderzeń.

Krzysztof Czupryna
PGA Asia
target54.eu

You may also like

Comments are closed.