Jak czerwony ręcznik zrobił ze mnie super golfistę
Wstałem z łóżka, jak zawsze rano, no może nie jak zawsze. Była niedziela, a w niedzielę wstaję inaczej.
Wstałem więc inaczej i poszedłem, jak zawsze do łazienki. Spojrzałem na kaloryfer i wpadłem w lekką konsternację. Na kaloryferze wisiały dwa ręczniki, jeden nad drugim. Identyczne, kształtem i kolorem.
Który jest mój ?
Caddy nie lubi jak korzystam z jej ręcznika.
Padło na ten na górze. I oberwałem !
„Od kiedy na górze wisi twój ręcznik, zresztą gdybyś pomyślał, to byś sprawdził – są podpisane”.
I nagle mnie olśniło.
To dlatego mój golf jest tak nieprzewidywalny. Gram tak jak sprawdzam ręczniki. Niechlujnie.
Nie sprawdzam, dokładnie, ustawienia na cel. Nie lubię uderzeń próbnych. Nie mówiąc już o permanentnym skracaniu rutyny. I ten pośpiech. Chcę już mieć uderzenie za sobą. Skutki – opłakane.
Od jutra, zanim zdecyduję się sięgnąć po ręcznik, przysiądę na brzegu wanny, obiorę kierunek na cel, wykonam pełną rutynę i podejmę właściwą decyzję. Musi się udać.
Wasz nie zawsze super golfista
Jacek Zaidlewicz
Zatkało mnie 🙂 Z moim caddym ustaliliśmy, że mój wisi na na kaloryferze, a jej obok by się nigdy nie pomylić bo takich sytuacji było spory. Te kolory jakieś takie podobne i nie zawsze człowiek weźmie właściwy. Także rutynę zastąpiliśmy procesem, który jakoś się sprawdza 😉
No mnie też zatkało 🙂 Ale jakie to mądre !!! Jestem pod wrażeniem !!!
Czesc Aneto, Macku
Po dzisiejszej grze doszedlem do wniosku, ze to co pisze to tylko zabawa slowami. Siły na rutyne starczylo mi na pierwszą dziewiątkę. Zagrałem 43, ale potem pojawiły sie dwa ręczniki i nie zastanawiałem się, który jest mój.
pozdrawiam , od czasu do czasu, super golfista
?
Cześć Jacku,
w trakcie mojej sobotniej rundy mój caddy powinien rzucić ręcznik na pole by zmniejszyć moje publiczne upokorzenie, ale niestety grał w innym flajcie i musiałem je znieść. Niestety za wynik, nawet po pierwszej analizie, musiałem obarczyć siebie i moją chęć odpoczynku od wszystkiego podczas urlopu, także od golfa. Niestety wyczucie i rutyna to w tym sporcie podstawa. Więcej nie popełnię tego błędu
Pozdrawiam