Niektórym Nevada będzie się kojarzyć z nazwą stanu na południowym zachodzie USA, pomiędzy Oregonem, Utah, Idaho, Arizoną i Kalifornią; innym z westernami (klasyk – Nevada Smith ze Steve’em McQueenem) i plemionami Indian Pajute,  Shoshone (Soszoni) i Washoe; jeszcze innym z pustynią Mojave, górami Sierra Nevada, Doliną Śmierci (Death Valley), choć większa jej część należy do Kalifornii, czy słynnym jeziorem Lake Tahoe, ale bez wątpienia prawie wszystkim ze stolicą hazardu Las Vegas.

Las Vegas to największe miasto tego stanu (The Silver State), którego nazwa wzięła się od hiszpańskiego słowa nevada (pokryty śniegiem), choć jego stolicą jest niewielkie Carson City.

To stan znany ze swoich wolnościowych praw, jedyny w USA, gdzie prostytucja jest dozwolona, choć nie wiedzieć czemu w samym Las Vegas jest zakazana.

Wielokrotnie byłem w Stanach Zjednoczonych, jeżdżąc na spotkania biznesowe, szkolenia, konferencje, parę razy turystycznie lub tylko na golfa, odwiedziłem różne miasta, ale nigdy nie udało mi się zahaczyć o Las Vegas.

Nigdy, znaczy do czasu, bo w końcu przyszedł taki moment, że razem z kolegami znaleźliśmy się w tej jaskini blichtru, grzechu, rozpusty, zła i hazardu.

Droga na Strip prowadziła z Arizony, z Phoenix i paru kolegów zdecydowało się na jazdę samochodem, prawie 500 km, przez góry i pustynię, a ja z innym kolegą poleciałem samolotem. To, że jestem w ówczesnej światowej stolicy hazardu, uświadomiłem sobie już na lotnisku, idąc po odbiór bagaży i mijając stojące rzędami automaty, tzw. jednorękich bandytów. Z ciekawości zajrzałem do sklepu z tytoniem, widząc na wystawie cygaro z ceną 268 dolarów. Wszedłem do środka i grzecznie zapytałem, za ile sztuk ta cena. „Za jedną”, odpowiedział pan sprzedawca i zapytał: „Zapakować?”. „Dziękuję, pomyślę”, odpowiedziałem i poszedłem dalej.

Taksówka zawiozła nas do hotelu Wynn. Zrobiliśmy check in i oczywiście poszliśmy do kasyna.

Wynn to ciekawa postać. Jego ojciec, amerykański Żyd, zmienił nazwisko z Weinberg na Wynn w 1946 roku, kiedy Steve miał pół roczku. Ojciec prowadził sieć salonów bingo na Wschodnim Wybrzeżu. Umarł, kiedy syn studiował na UPenn, zostawiając rodzinę z 350 tys. dolarów długu. Na tej samej uczelni trzy lata później Donald Trump, obecny prezydent USA, rozpoczął studia na Wharton Business School na kierunku zarządzanie nieruchomościami. Panowie się zresztą poznali i nawet przez moment przyjaźnili. Wynn od 1995 roku był członkiem Partii Republikańskiej i przez pewien czas sprawował funkcję przewodniczącego finansowego w Republikańskim Komitecie Narodowym.

Po śmierci ojca młody Wynn rzucił posadę w Yale i zajął się rodzinnym interesem. Poszło mu na tyle dobrze, że parę lat później zainwestował w udziały we Frontrier Hotel & Casino. Przeniósł się z żoną do Las Vegas i niedługo potem kupił Golden Nugget. Zmienił zwykłą salę hazardową w ekskluzywny hotel i kasyno. To był kamień milowy w rozwoju sektora rozrywkowego – wyznaczył nowe trendy i sposób organizacji.

Idąc tym tropem, Steve Wynn wybudował Mirage i podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej. Wymyślił, że aby uprawiać hazard, czytaj: zostawiać w kasynie pieniądze, goście muszą mieć ekskluzywny pokój, w którym się zatrzymają, wokół świetnie zaaranżowaną przestrzeń, rozrywkę, sklepy i inne atrakcje. Ustanowił nowy standard w budownictwie. Wytyczył inne niż dotychczas proporcje między kosztami budowy, a wielkością i luksusem. W środku Mirage powstał las, a na zewnątrz wulkan i ogromne fontanny. Duży nacisk położono na luksusowe urządzenie pokoi, których było ponad 3000, i obsługę gości. Koszt budowy, który wyniósł blisko 630 milionów dolarów, sfinansowano głównie dzięki obligacjom śmieciowym wydanym przez Michaela Milkena, bowiem jego budowę uznano za dość ryzykowne przedsięwzięcie z powodu wysokich kosztów i nacisku na luksus. Jednak wbrew wszelkim obawom projekt okazał się sukcesem, a Wynn zapisał się w historii Las Vegas.

W 1993 r. wybudował Treasure Island Hotel & Casino za 450 mln dolarów, a do olbrzymiego amfiteatru zaprosił na stałe występy Cirque de Soleil.

lasvegas golfguru 4

Sukces gonił sukces, więc czemu nie iść dalej?  Za 1,6 mld dolarów wybudował hotel Bellagio, który w momencie ukończenia stał się najdroższym tego typu budynkiem na świecie. Znajdowało się w nim m.in. sztuczne jezioro, konserwatorium, muzeum sztuki, liczne galerie, butiki i restauracje z ParyżaSan Francisco i Nowego Jorku, o olbrzymim kasynie nie wspominając. Zaprojektował go sławny na całym świecie amerykański architekt Jon Jerde.

W 2000 roku sprzedał udziały w Mirage do MGM za 6,6 mld dolarów! (11 lat wcześniej zainwestował 10 razy mniej – to się nazywa dobra stopa zwrotu z inwestycji!) i wybudował jeszcze droższy hotel z kasynem w Las Vegas – Wynn, a dwa lata później kolejny – Encore. W 2008 r., kiedy oddano go do użytku, Steve Wynn wyceniany był 3,9 mld dolarów i zajmował 277 miejsce wśród najbogatszych ludzi świata. Zaczął inwestować w inne kasyna, np. w Makau.

Prywatnie był znanym kolekcjonerem sztuki, posiadającym obrazy Cézanne’a, Gauguina, van Gogha, Maneta, Matisse’a, Picassa i Warhola.

Problemy pojawiły się w 2018 roku, kiedy Wall Street Journal opublikował artykuł o niewłaściwym zachowaniu Wynna wobec pracowników, a potem posypały się oskarżenia i procesy o molestowanie seksualne.

To jednak on – Steve Wynn – uważany jest za drugiego odkrywcę i ojca współczesnego Las Vegas.

Pierwsze wzmianki o tym miejscu, należącym wówczas do Meksyku, pochodzą z początków XIX w., a nazwę wymyślił hiszpański handlarz Armijo, widząc na pustyni oazę ze strumieniami wody i zielonymi łąkami (łąka po hiszpańsku to vegas). Oficjalnie założone w 1905, prawa miejskie zdobyło w 1911 roku.

Miasto leżące na trasie migracji na zachód powoli podupadało. Sytuacja się zmieniła wraz z rozpoczęciem budowy zapory Hoovera (Hoover Dam), którą ukończono w 1936 roku. Leży ona na granicy Nevady i Arizony, w odległości 48 km od Las Vegas, na rzece Kolorado. To była wówczas największa na świecie elektrownia wodna. Tama o wysokości 224 m, długości 379 m i szerokości u podstawy 200 m spowodowała powstanie sztucznego jeziora Mead, sięgającego 177 km w górę rzeki, o powierzchni prawie 640 km². Zapora, Wielki Kanion Kolorado i Grand Canyon Sky Walk to obowiązkowe punkty na mapie każdego turysty odwiedzającego Las Vegas. Sky Walk to platforma widokowa ze szklaną podłogą wychodząca na 20 m od krawędzi urwiska, 1220 m nad dnem kanionu. Polecam lot helikopterem firmy Maverick z lądowaniem na pustyni Mojave w drodze powrotnej i nocnym, ekscytującym przelotem nad Strip.

W początkach lat 40. do miasta napłynęli naukowcy z Manhattan Project – projektu naukowo-badawczego, zmierzającego do konstrukcji i produkcji bomby atomowej. Pod koniec lat 40., aż do lat 60., Las Vegas stało się “kopalnią złota” dla organizacji przestępczych, mafii.  Większość oryginalnych, ogromnych kasyn została wybudowana lub była zarządzana przez członków klanów mafijnych, w tym między innymi przez Benjamina “Bugsy’ego” Siegela oraz Meyera Lansky’ego. Znacie to m.in. z filmu Ojciec Chrzestny, kiedy rodzina Corleone kierowana już przez Michela próbuje przenieść swoje interesy z Nowego Jorku do Las Vegas i je tam zalegalizować. W latach 60. Las Vegas zaczęło odchodzić od korzeni “Dzikiego Zachodu”, transformując się w kosmopolityczne miasto. Przełom nastąpił w latach 90. za sprawą Wynna.

Najbardziej luksusowe obiekty leżą przy bulwarze Las Vegas Strip, który jednak w większości wykracza poza granice miasta Las Vegas. To właśnie przy Strip działa 19 z 25 największych pod względem liczby pokoi hoteli świata.

lasvegas golfguru 3

Las Vegas posiada jeden z najwyższych współczynników samobójstw oraz rozwodów w Stanach Zjednoczonych. Badania z 2008 roku wykazały, że ryzyko popełnienie samobójstwa przez mieszkańców Las Vegas spada o 40% w przypadku, gdy opuszczą oni miasto. Natomiast wśród przyjezdnych do Las Vegas ryzyko popełnienia samobójstwa jest dwukrotnie większe niż gdy przebywają w innym miejscu. Wysoki wskaźnik rozwodów w Las Vegas nie jest powiązany wyłącznie z mieszkańcami miasta. Procedury rozwodowe w stanie Nevada są łatwiejsze niż w większości pozostałych stanów, dlatego na rozwody w Las Vegas decyduje się duża liczba małżeństw z całego kraju.

Z podobnych powodów Las Vegas posiada jeden z najwyższych współczynników zawierania małżeństw (koszt ślubu to około 75 dolarów) ze wszystkich miast amerykańskich. Wpływa na to popularność ślubów w Las Vegas wśród Amerykanów oraz turystów z całego świata.

W 2019 roku populacja Las Vegas wyniosła około 700 tys. mieszkańców, co dawało 28. miejsce na liście najbardziej zaludnionych miast w Stanach Zjednoczonych. Obszar metropolitalny Las Vegas zamieszkuje około 2 mln osób.

Po co jedzie się do Las Vegas?

Odpowiedzi jest pewnie tyle, ilu różnych ludzi na świecie.

Jedni jadą na wieczór kawalerski lub panieński, inni pograć w kasynie, zabawić się, obejrzeć występy najlepszych artystów i piosenkarzy, zobaczyć wspaniałe rewie i zapierające dech w piersiach pokazy, inni po prostu się wyluzować w weekend, zrobić zakupy w ekskluzywnych butikach, zjeść kolację w renomowanych restauracjach, przeżyć przygodę, pojechać na pustynię, zobaczyć Wielki Kanion, można też oczywiście pograć w golfa, i to na naprawdę super polach.

lasvegas golfguru 2

Historia, renoma, sława – ta dobra i ta zła – zapach ogromnych pieniędzy w powietrzu, sławni ludzie, kolorowe neony, zmieniające nocą to trochę kiczowate miasto w rozświetloną nierzeczywistość, przyciągają Amerykanów i ludzi z całego świata jak magnes opiłki żelaza.

Można tanio w hoteliku na obrzeżach miasta, z posiłkiem w McDonald ’s i grą w kasynie na jednorękich bandytach. Można grubo w apartamencie wielkości połowy boiska piłkarskiego, z fortepianem Steinwaya, własnym barem i kilkoma sypialniami, wszystko na szczycie kilkudziesięciopiętrowego budynku, a nawet drożej, w willi, którymi dysponują prawie wszystkie resorty, a którą zaoferują wam pewnie nawet za darmo, jeśli tylko ocenią, że wieczorem w kasynie stać was na grę za milion dolarów.

lasvegas golfguru 5

Tak, tak, kasa jest tam bogiem. Grałem w black jacka, w ruletkę i w pokera, gdzie jeden żeton kosztował dolara, parę razy siadłem do stołu, gdzie minimalna stawka wynosiła 10, a nawet 50 dolarów. Ale widziałem sale, niedostępne dla publiczności, gdzie za żeton trzeba było zapłacić 1000 dolarów, a wiadomo przecież, że nie siada się do gry z jednym żetonem. Prywatny szofer z zarezerwowanym do własnego użytku rolls-royce’em, loża w amfiteatrze, być może hostessy w cenie pobytu, zaproszenie na pole golfowe, gdzie tacy jak ja muszą zapłacić 500 dolarów za rundę golfa, to przecież tylko nieistotne szczegóły dla gościa, który przyjechał z żoną, kochanką lub kolegami się pobawić i przeznaczył na to milion lub więcej dolarów.

Chcecie poznać szczegóły?

Zapraszam do obejrzenia któregoś z filmów: Kasyno Martina Scorsese (top of the top), Kac w Vegas, Ocean’s Eleven, Zostawić Las Vegas, Last Vegas, As w rękawie, 21, czy w końcu mój ulubiony – Niemoralna propozycja – z Demi Moore, Woodym Harrelsonem i Robertem Redfordem.

Mnie się tam podobało, więc jak tylko trafiła się okazja, to pojechałem znowu, a potem jeszcze raz.

Co robi się w Las Vegas?

Mój pomysł był dość prosty: rano na golfa.

wynn golf golfuru 13

Wynn golf course

Pod oknami, i to dokładnie, miałem Wynn Golf Course. Wieczorem nie zostawiłem w kasynie miliona dolarów, więc musiałem zapłacić 500 za green fee. Bolało, ale takie jest życie. Czy było warto? Piękne pole, bardzo ciekawie zaprojektowane, fantastycznie utrzymane. Oczywiście całkowicie sztuczne, bo zbudowane od zera na pustyni, tuż przy hotelu. Kiedyś w zasadzie jedyne w samym Las Vegas, tuż przy Strip, ale zamknięte w roku 2017.

wynn golf golfuru 4

Wynn golf course

Przy kolejnym pobycie moim łupem padł Bali Hai Golf Club z widokiem wprost na Mandalay Bay Hotel & Casino.

cascata golf course golfguru 18

Cascata golf course

Zagrałem jeszcze na paru innych, z których bardzo podobał mi się Cascata GC w Bolulder City pod Las Vegas.

cascata golf course golfguru 23

Cascata golf course

 

A absolutnie wbił mnie w ziemię swoim pięknem Wolf Creek GC w Mesquite, jakieś 80 mil na północny wschód od Vegas. Grałem na tym polu dwa razy, za każdym mając przed oczyma, w zależności od pory dnia i oświetlenia, różny kolor skał, między którymi wiją się zielone fairwaye.

wolf creek golf golfguru 36

Wolf Creek golf course

Raz żółte, raz beżowe, raz krwisto rdzawe czy wręcz czerwone, a między nimi soczysty zielony „trawnik”, błękitne oczka wodne i żółte plamy bunkrów z piaskiem. Bajka. Dla mnie mega i to do potęgi czwartej.

wolf creek golf golfguru 35

Wolf Creek golf course

Stan na dziś: zagrałem na 483 różnych pola, ale jak mnie czasem ludzie pytają, które było najładniejsze, to bez wahania odpowiadam: Wolf Creek.

wolf creek golf golfguru 32

Wolf Creek golf course

Nie było mi dane zagrać na Shadow Creek, gdzie w listopadzie 2018 Tiger Woods zagrał przeciwko Philowi Mickelsonowi o stawkę 9 mln dolarów i przegrał. Tam mogą grać tylko goście MGM Mirage, więc raz, że jest powód, żeby wrócić do Las Vegas, dwa, że hotel mam już wybrany…

Po golfie lub wycieczce poza miasto basen przy hotelu i pełen relaks. Potem chwila w kasynie, dla zabawy, bo przecież wiadomo, że tam nie można wygrać, później dobra kolacja, a wieczorem show!

Pewnego razu wybraliśmy się wieczorem na występ Davida Cooperfielda, wtedy absolutnego nr 1 w magii i iluzji. Byłem z żoną, młodszym synem i starszym, wraz z jego dziewczyną. Bilety kupiłem dość późno, więc siedzieliśmy osobno: ja, żona i młody przy jednym stoliku, a starszy ze swoją dziewczyną przy drugim, dość daleko od nas. Cooperfield pokazał parę sztuczek, po czym zaczął zapraszać widzów z sali do udziału w kolejnych. Pierwsza weszła na scenę jakaś kobieta i po pytaniu „Skąd jesteś?”, odpowiedziała: „Z Polski”. „OK”, powiedział David, zaprezentował super sztuczkę i poprosił kolejną osobę. Traf chciał, że wybór padł na moją żonę. „A ty skąd jesteś? ponownie padło pytanie. „Ja też z Polski”, odpowiedziała zgodnie z prawdą moja druga połowa. Kolejny popis Cooperfielda i wierzcie mi lub nie, ale jako trzeci na scenę wszedł mój starszy syn. „No, wreszcie mężczyzna”, powiedział artysta i standardowo zapytał: „A ty, gdzie mieszkasz?”. „Ja?”, powiedział Maciej, „ja też jestem z Polski”. No i David nie wytrzymał: „What, the fuck. Wszyscy dziś na widowni jesteście z Polski?”.

skywak golfguru 1

Skywak

W kasynie dużo nie przegrałem, z zamkniętymi oczyma (lęk wysokości) przeszedłem po Sky Walk nad Wielkim Kanionem Kolorado, zobaczyłem Hoover Dam, zagrałem na kilku fajnych i jednym mega polu golfowym, zjadłem parę dobrych kolacji i byłem na kliku wspaniałych show z Cirque de Soleil, The Reve i Davidem Cooperfieldem na czele.

Czy mam tam po co wracać?

To pytanie retoryczne, bo oczywiście, że tak.

Może wreszcie wygram w kasynie, na pewno zobaczę kilka nowych przedstawień, no i muszę zagrać na Shadow Creek.

Bo Las Vegas jest cool, a golf jest trendy.

Pozdrawiam

Pasyn

Instagram: Traveling4golf

Facebook: Wojciech Pasynkiewicz

Facebook: Fanpage – Pasyn travelling4golf

E-mail: w.pasynkiewicz@upcpoczta.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

You may also like

Comments are closed.