Low Budget Story z wyszczerbionymi perłami w tle – Portugalia cz.II
Strąceni do piekła
Kolejny piękny poranek na portugalskim wybrzeżu. Plus cztery. Oho! zakrzyknąłem, idzie wiosna. A jak wiosna to na pole. Szperam w internecie w poszukiwaniu tego właściwego, na dzisiejszy dzień i………. oczom nie wierzę. Zakładam drugie okulary. To samo. Wołam Caddiego. Potwierdza – pole za 190 euro. Czyżby raj został zdetronizowany ?
Na porąbane ceny jest sposób. Trzeba odczarować. Do tego celu służy portugalska strona do rezerwowania pól Teetimes.pt. Klikam, wpisuję nazwę pola i mam za 120. Jedziemy. Do naszego, rączego Peugeota z wypożyczalni, wchodzą: Caddy, siostra Caddiego, koleżanka siostry Caddiego i super golfista. Cztery komplety kijów, cztery kanapki i cztery wody..
Po czterdziestu minutach jazdy wita nas napis San Lorenzo. Jesteśmy u celu. Z peugeota wychodzą: Caddy, siostra Caddiego, koleżanka siostry Caddiego i super golfista. Cztery komplety kijów, trzy kanapki ( jedna się zgniotła ) i cztery wody.
San Lorenzo (120 E)
Lokalizacja : Quinta do Lqgo, Algarve, Portugalia
Designer / Otwarcie : Joseph Lee / 1988
Holes / Par : 18 / 72
HCP L / G : 36 / 28
Długość (żółte / czerwone) : 5837 / 5171
Jak zwykle, na początek, oddajmy głos ekspertom „Golf World Magazine umieścił San Lorenzo w rankingu “100 najlepszych pól golfowych w Europie kontynentalnej” na 28 miejscu. Pola zaprojektowane przez amerykańskich architektów Joseph Lee i Rocky Roquemore uważane jest za jedno z najlepszych 100 pól golfowych na świecie.
I tu jest problem. Mój problem. Podobnie ma się sprawa z polem Oceanico Victoria w Vilamoura (pole na którym odbywa się Europen Tour. Też wysoko w rankingach). Oba rozczarowują. A co najciekawsze, rozczarowuje przede wszystkim ich utrzymanie.
Żeby nie pogubić się z oceną pól, codziennie inne, wymyśliłem nagrywanie krótkich notatek na dyktafon. Przesłuchuję : „San Lorenzo, dołek nr.1 „par 5, 480 m. Samo ukształtowanie dołka całkiem niezłe, ale farwaye, ich po prostu nie ma”. I tak dołek za dołkiem. Za 190 Euro, `Ok, za 120 euro beztrawie!. Panowie !.
Dobra, nie czepiam się, jest zima, Bermuda przemarzła. A co z widokami ? Jest ocean, jest laguna, ale bez fajerwerków. Może w maju będzie ładniej, ale wtedy będzie za 190.
To co z San Lorenzo ? Nie warte swoich pieniędzy. Można je ominąć bez straty, a za oszczędzone pieniądze zagrać dwa razy, jeszcze wydadzą resztę, na Santo Antonio kiedyś zwane Parque de Floresta.
Santo Antonio ex Parque de Floresta. (40 E)
Lokalizacja : Lagos, Algarve, Portugal
Designer / Otwarcie : Pepe Gonzales / 1987
Holes / Par : 18 / Par 71
HCP L / G : 36 / 28
Długość (żółte / czerwone ) : 5191 / 4532
Na tym polu warto zagrać i trzy razy. Pole na końcu świata. W pobliżu najdalej wysuniętego na południe cypla Europy –Przylądka Św. Wincentego. W Sagres za sprawą infanta Henryka Żeglarza powstała szkoła kartografii i astronomii, która jest uznawana za pierwszą akademię morską, chyba na świecie. Nie pamiętam. A chciałem wyjść na erudytę.
Oczywiście zwiedzamy po grze. Ja już zwiedziłem i przeżyłem tam jeden z najpiękniejszych zachodów słońca. Wracając na parking z twierdzy na cyplu, trzeba skręcić w pierwszą w lewo i dojść do kamienistej plaży. To tam czeka ten zachód. A jakie piękne kamyki. W sam raz na pamiątki.
Wracamy na pole. Wyobraźmy sobie, to dla tych, którzy znają Modry Las. Więc wyobraźmy sobie , że pod Modry Las wkładamy potężne dmuchawy i dmuchamy, dmuchamy, aż wydmuchamy – Santo Antonio. Potężne przewyższenia, pokrzywione farwaye. Bieszczady w miniaturze z widokiem na ocean. Do zatracenia. A zatracić się tanio i pięknie. Bezcenne.
Pole w rankingu Caddiego i siostry Caddiegu, mimo, że nic nie kupiły w Pro Shopie, na równi z rajem. Kupiły – po piłeczce z logo klubu. Taka tradycja.
Super golfista Jacek Zaidlewicz