Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego odzewu na artykuł dotykający spraw treningów golfowych. Ponad 2000 odsłon i to w jeden dzień świadczy o wadze problemu.

Niestety, wśród czytających znalazły się osoby bezpośrednio dotknięte moim opisem szkoleń, szkoleń prowadzonych w klubach.

Te osoby chciałbym przeprosić i wytłumaczyć swój, subiektywny, opis problemu.

Przede wszystkim nie roszczę sobie praw, bo ich nie mam, do oceniania kogokolwiek. Wszystko co napisałem nie dotyczy konkretnych osób, klubów, czy sytuacji. Nie jest oceną klubowych trenerów golfa.

W zamyśle artykuł miał pokazać różne metody treningowe i sposoby dochodzenia do skuteczniejszej gry w golfa.

Nie miał tworzyć podziałów, Czupryna,  kontra reszta świata.

Na polskim rynku usług golfowych pojawił się człowiek z inną wizją szkoleń i chwała za to.

Motorem postępu jest różnorodność. My golfiści tylko na tym skorzystamy. Kogo, jaką metodę szkoleń  wybierzemy, zdecydujemy sami kierując się swoimi preferencjami.

Być może artykuł został napisany nieudolnie i nie oddał sensu moich spostrzeżeń. Więc jeszcze raz wszystkich dotkniętych przepraszam.

Więc co chciałem przekazać ?

Na koniec artykułu napisałem : „Po co ćwiczyć, po co Pro ? Trzeba grać, osiemnastka wzywa.
Niestety w ten sposób daleko, a przede wszystkim w miarę szybko, nie zajdzie się z obniżeniem handicapu.”

I to jest właściwe przesłanie artykułu.

Nie ocena pracy Pro, tylko ocena naszego zaangażowania w ćwiczenia.

Golf to sport, przecież kochamy turnieje, a rywalizacja to sport, a  sport wymaga ćwiczeń.

Niestety, często w środowisku golfistów branie lekcji u Pro nie jest w dobrym tonie, a znam osoby, które nie „splamiły się” żadną lekcją.

Jeżeli jednak nie chcemy ćwiczyć- przecież nie musimy- to na polu nie przeklinajmy po każdym nieudanym uderzeniu, nie rzucajmy kijami. Przyjmijmy tylko z pokorą wynik uderzenia i tyle.

Zaproszenie :

zapraszam do dyskusji. Czego oczekujecie od lekcji, jak ćwiczycie, czy ćwiczenia są potrzebne ? Może nasi trenerzy się wypowiedzą ? – Uwielbiam felietony Tomka Zembrowskiego i Petera Bronsona. Może się odezwą. Byłoby super.

Wasz umotywowany golfista

autor: Jacek Zaidlewicz

You may also like

5 Comments

  1. Jak się pisze kontrowersyjny artykuł z lokowaniem produktu “Krzysiek Czupryna” to należy się liczyć z różnymi wnioskami. Żenujące jest przepraszanie wszystkich wokół za posiadanie własnego zdania. Panie Jacku Zaidlewicz – trochę konsekwencji …

  2. W odpowiedzi do Andrzej Machulski.
    Poniewaz sprawa mnie posrednio dotyczy to chcialbym Pana Andrzeja poinformowac ze nie jestem “produktem” :-), (produktem są Golfowe Obozy Sportowe) a artykul nie dotyczyl mnie tylko odczuc i wrazen Jacka po obozie golfowym.
    Podobne artykuly moga napisac wszyscy uczestnicy tych obozow i sadze ze ich odczucia beda podobne – ciezka praca dajaca rezultaty. A praca uczestników moich obozów jest poparta konkretnymi sukcesami.

  3. Bez sensu te przeprosiny. Przepraszasz za to że wybierasz lepsza jakość? Polscy PRO powinni podnosić jakość swoich usług. Koszą za lekcje jak za zboże a wiele lekcji u wielu PRO wygląda tak jak opisałeś. Czy PGA POLSKA robi im jakieś szkolenia z obsługi klienta? Bo brudne buty, brudne spodnie, brak zaangażowania, pisanie SMSów podczas lekcji, palenie papierosów to niestety standard w wielu wypadkach. Ja nie znam Pana Czupryny ale cieszę się że jest jakaś konkurencja która wymusza podnoszenie standardów. Panie Jacku to nie Pan powinien przepraszać. Święte Krowy niech się obrażają!

  4. Odnosnie szkolen w zakresie obsługi Klienta.
    Był kiedyś taki pomysl Prezesa PGA Polska i proszono mnie aby cos takiego zrobil. Zgodzilem się chetnie ale pomysl upadl z powodow XYZ.
    Jeżeli to co pisze Everlast jest tylko w 50% prawda rzeczywista to jest to smutna prawda. Zawod Pro to jest zawod i jako taki wymaga wielu roznych umiejetnosci z których dwie najważniejsze to stosunek do Klienta oraz umiejetnosc przekazania wiedzy w sposób praktyczny.
    Nie miałem nigdy lekcji z polskim Pro wiec trudno mi zabrać glos w tej sprawie. Jednak miałem wiele lekcji z roznymi Pro z roznych krajów i bardzo rzadko te dwie umiejetnosci wystepuja lacznie. Niestety.

  5. Za mała konkurencja. Jak Golfsmith zapowiedział że zwalnia pięciuset PRO ze sklepów to dopiero był popłoch. w Polsce jest 4 tyś. zarejestrowanych golfistów w UK tylu to jest PRO ze stage min III. Problem jest taki że nie ma konkurencji a w zasadzie jest JEDEN konkurent 🙂

Comments are closed.