Porzućcie Wszelką Nadzieję – część druga – Dająca Wielką Nadzieję.
Tak jak obiecałem, wybrałem się na zwiad do Modrego Lasu. Przy okazji przypominam, najpiękniejszego pola w tej części Europy. Jakiej części, każdy może sobie zinterpretować dowolnie.
Są dobre i złe wiadomości. Zacznijmy od tych złych. Pole jest zamknięte. Droga zablokowana zasiekami, pojazdem żadnym nie wjedziesz. Zostawiłem samochód przed zaporą i wpadłem na elektrycznego pastucha, ale nie poraził. Miałem kija, siódemkę iron, dotknąłem jednego przewodu – nic. Dotknąłem drugiego – też nic. No to co ? – zwieramy. Dotknąć dwa naraz ?. W życiu -przeszedłem nad. Dzięki mojej przebiegłości, nie zginąłem, i mogę przekazać dobrą wiadomość.
A brzmi ona tak. Pole jest w rewelacyjnym stanie. Zobaczcie sami. Wielkie słowa uznania dla choszczańskiego greenkipera. Wchodzić i grać. Tylko jak wchodzić jak pole zamknięte ?
Zakrzyknijmy wspólnie : Panie Arturze Gromadzki Gore ! brać golfowa w potrzebie, otwieraj Pan.
Może to jednak nie zbyt grzeczne. Ja wystąpię w naszym golfowym imieniu i wystosuje apel :
Drogi Panie Arturze. Kochamy Modry Las miłością bezgraniczną. Niech Pan pozwoli zanurzyć się w niej, tej naszej miłości do Modrego Lasu. Strasznie ta zimowa przerwa nas wysuszyła.
Przyrzekamy naprawiać wszystkie divoty, pichmarki. Po farwayach chodzić na paluszkach, a torby golfowe nosić na plecach. Chyba przesadziłem. Panie Arturze, prosimy, niech Pan otworzy.
W imieniu wszystkich golfistów super golfista Jacek Zaidlewicz