Wszystko dobrze ?

Tak w Modrym Lesie witał golfistów, z silnym szkockim akcentem,  zawsze uśmiechnięty Stewart. Trener golfa, dyrektor sportowy, wychowawca młodzieży.

18 maja 2019 „wszystko dobrze” się skończyło. Odeszło, tak po prostu, na zawsze. Stewart Snedden nie żyje. Odszedł jakoś tak nie po ludzku. Nie z powodu wieku, miał 54 lata, nie w chorobie, nie zginął w Afganistanie, gdzie jako brytyjski żołnierz przeszedł piekło wojny.

Na odejście z tego świata wybrał sobie, po prostu, pole golfowe.  A ponieważ miał wesołe usposobienie i uwielbiał robić kawały, to na ostatni putt na ziemskim greenie wybrał turniej golfowy.

Drugiego dnia turnieju Floating Garden Szczecin Open wystartował z pierwszego tee o godzinie 10:24. 20 minut później nie żył. Przeciążone i zmęczone nadmiarem doświadczeń życia serce nie wytrzymało i zatrzymało się nie dając szansy na uderzenie na birdie.

Ktoś mógłby powiedzieć, pięknie umarł. Przecież odszedł w trakcie gry w golfa, który tak kochał.

Nie ma pięknego umierania. Każde niesie ze sobą smutek i żal.

Żegnaj przyjacielu. Nie spotkamy się na niebiańskich polach golfowych, bo pewnie ich nie ma, ale możesz być pewny, że będziemy spotykać się codziennie w naszych myślach.  Nie zapomnimy Twojej uśmiechniętej twarzy, Twojej wrażliwości i otwartości na nasze golfowe problemy.

Żegnaj.

You may also like

1 Comment

  1. To dzięki Stewartowi gram wraz z żoną dzisiaj w golfa i należę do grona członków klubu . Niezwykły człowiek , tak mi przykro . Smutek , trudny do wyrażenia żal . Gdy byłem w weekend na polu golfowy patrząc na zamknięty domek Stewarta gdzie zawsze był, to po prostu mimo słońca było “szaro” i cisza wokół po prostu była nienaturalnie wymowna.

Comments are closed.