Fakty i mity fittingu . W czym pomaga a w czym nie jest w stanie
Bardzo mi pasuje tutaj pewien cytat. Spytano kiedyś syna Jaroslava Haska, czy również, jak ojciec, coś pisuje ? Odpowiedział tak: a po co ? Przecież nie da się napisać czegoś lepszego niż Przygody dobrego wojaka Szwejka.
Dlatego z przyjemnością odpowiem na te pytanie posługując się odpowiedziami Toma Wishona, guru club fittingu. Tom popełnił publikację pod tytułem: 12 mitów, które mogą zrujnować Ci grę w golfa. Naprawdę ciężko coś lepszego na ten temat napisać. Jak bardzo Wishon ma rację, zorientowałem się podczas rozmów z kilkudziesięcioma graczami podczas gratisowych fitingów, które przeprowadziłem w ramach krzewienia wiedzy o golfie i sprzęcie golfowym. My golfiści wszystko wiemy, każdy miał super profesjonalny fitting i ma najlepszy sprzęt na świecie ! Ale czy aby na pewno ? Oto mity, które Tom rozszarpuje na strzępy, a ja bije mu brawo i dorzucam swoje 5 groszy.
Tegoroczne kije uderzają dalej niż zeszłoroczne, a już na pewno dalej niż te 10 lat temu
Nie, nie uderzają. To co widzimy to tak naprawdę chwyt marketingowy, dla miłośników kabaretu Ani Mru Mru : hłyt matigowy. Spytacie dlaczego ? Jak to dla czego ? Też pytanie ?!, Dla pieniędzy ! Bo odległość się sprzedaje ! Wystarczy, że uwierzysz, że firma: MyIsTheLongest wyprodukowała rewolucyjne irony, uderzające 15 metrów dalej niż konkurencja, za dwa dni masz u siebie ich zestaw….
Ale do rzeczy. Jeśli pominiemy archaiczny sprzęt i gigantyczny postęp w produkcji piłek golfowych, zostaną nam trzy główne czynniki determinujące jak daleko kij wyekspediuje piłkę.
- Loft – kat nachylenia lica kija
- Długość szaftu
- Prędkość główki kija.
Czwarty czynnik, czynnik ludzki, przyjmijmy, że jest bez zmian, …. chociaż po zastanowieniu, zmieniamy się, ale raczej nie na korzyść.
Ale pamiętamy: ODLEGŁOŚĆ SIĘ SPRZEDAJE. I w związku z tym firmy, aby co roku ich kije „uderzały dalej”, MUSZĄ majsterkować nieco z długością szaftów i loftem. W rezultacie to co było kiedyś 7 iron dziś jest 9 iron. Jak to celnie zauważył Ralph Maltby, że za kilka lat, zestaw ironów będzie się składał z 9 iron i dziewięciu utility wedges. Przy czym ta nowa 9 iron AD 2030 będzie miała jakieś 18 stopni loftu i 39 cali długości. Czyli tyle co 2 lub 3 iron w latach 90. I jak słusznie przypuszczacie ta 9i będzie cholernie trudna i mało kto będzie w stanie jej użyć. Barierą dla przeciętnego golfisty jest 24 stopnie loftu i 38 cali długości (dziś 5i), gdyż taki kij wymaga takiej precyzji swingu jaka nie jest dostępna dla przeciętnego golfisty. Więc jeśli dzisiaj kupujesz zestaw 3-PW, bądź gotowy na dodatkowy wydatek. Najprawdopodobniej 3i oraz 4i trzeba będzie zastąpić hybrydami, że o obowiązkowym Gap wedge nie wspomnę.
Uważaj na demo days jeśli nową 6i uderzasz dalej niż kiedykolwiek uderzyłeś swoją starą 5i pamiętaj to nie technologia, to chwyt marketingowy.
Historie tego idiotyzmu pokazuje poniższa tabela.
Być może było by to nawet śmieszne, gdyby nie to, że w większości przypadków golfista zostaje wrobiony w kupno kijów którymi nie jest w stanie grać (3i, 4i a nawet 5i). Ponadto musi dokupić do zestawu kije najczęściej hybrydy lub tzw. driving irons, których tak naprawdę by nie potrzebował gdyby nie cwaniaki z działu marketingu firmy MyIsTheLongest.
“Przykro” się to czyta, jak na każdym kroku próbuje się z nas (golfistów) kasę wyciągać i najczęściej się to udaje. Aż mnie ciekawi jakie stopnie są w moich kijach 😉 wprawdzie nie wykosztowałem się specjalnie na nie (kupiłem w zeszłym roku jako początkujący amator). Obecnie moja 5i specjalnie dużych problemów mi nie dostarcza, ale łatwa w obsłudze nie jest. Za to hybrydka, którą miałem w zestawie, w teorii ma 21st, jest wspaniałym kijem 😉 umila mi czas na polu choć nie uderzam nią dużo dalej niż 5i, a chyba powinienem
Właśnie po to aby nie było “przykro” jest ten tekst, :)kolejny odcinek już w środę. Będzie ich z 15. 🙂
Jak tylko będziesz w Warszawie zapraszam na Bieżuńską 1, popatrzymy na tę Twoją 5i i wszystko inne co tam w torbie dźwigasz.