Adrian Meronk musi odłożyć w czasie swoje marzenia o awansie do prestiżowego European Tour. W drugiej rundzie Qualifying School najlepszy polski golfista finiszował na 30. miejscu z wynikiem -1 i zabraknie go w decydującej rundzie. Do awansu zabrakło trzech uderzeń.
Najlepszy polski golfista w dn. 4-7 listopada rywalizował w drugiej rundzie Q School na polu Campo de Golf El Saler w hiszpańskiej Walencji. Meronk nie musiał brać udziału w pierwszej rundzie ze względu na wysoką pozycję w Światowym Rankingu Golfistów-Amatorów (WAGR). Przed przejściem na zawodowstwo był sklasyfikowany na ósmej pozycji.
Turniej w Walencji był dla wrocławianina jednym z największych wyzwań w dotychczasowej karierze. Gra toczyła się o prawo gry o bezpośredni awans do European Tour, w którym Meronk udanie zadebiutował w październiku. Otrzymał „dziką kartę” na turniej w St. Andrews, gdzie w rywalizacji Pro-Am zajął znakomite 2. miejsce.
Druga runda Q School trwała cztery dni. Na otwarcie, Meronk zanotował 74 uderzenia (+2) i musiał gonić czołówkę. W weekend, zaprezentował bardzo stabilną formę. Dwukrotnie zagrał na -2 (70 uderzeń) i awans do trzeciej rundy był blisko. Wynik +1 (73 uderzenia) w ostatniej partii pozbawił go jednak szansy na uzyskanie kwalifikacji do turnieju, który odbędzie się na PGA Catalunya. Ostatecznie, Meronk został sklasyfikowany na dzielonym 30. miejscu z rezultatem -1 (287 uderzeń).
Czuję spory niedosyt po starcie w Q School, ale nie zamierzam z tego powodu ubolewać. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby wywalczyć awans, lecz nie ustrzegłem się błędów. Teraz muszę wyciągnąć wnioski. Moim celem nadal jest regularna gra w European Tour. Jego realizację muszę jednak odłożyć w czasie – powiedział Adrian Meronk.
Kwalifikację do trzeciej rundy Q School wywalczyło 17 najlepszych zawodników. Turniej w Walencji wygrał Francuz Fabien Marty z wynikiem -14.