Tiger Woods

Miałem zaszczyt i przyjemność opublikować w Highliving już dwa artykuły o Tigerze Woodsie. Pierwszy pod koniec 2018 roku, kiedy zmierzył się na polu Shadow Creek w Las Vegas w Nevadzie, w pojedynku golfowym jeden na jeden z Philem Mickelsonem o zawrotną sumę 9 mln dolarów, przegrywając na ostatnim, 18. dołku, po dwóch dogrywkach. Ta runda golfa Tigera była niczym nisko latająca jaskółka zwiastująca nadchodzący deszcz.

Nic więc dziwnego, że gdy słowo ciałem się stało, czyli wygrał wielki turniej, to szybciutko (w połowie 2019 roku) napisałem drugi artykuł. Powód był prosty – otóż po kilku latach przerwy wrócił do gry w golfa, w wielkim stylu wygrywając po raz 15. w życiu zawody zaliczane do Wielkiego Szlema, a po raz 5. ten chyba najbardziej prestiżowy turniej na świecie – The Masters w Augusta National Club w Georgii. Artykuł zakończyłem słowami: Tiger is back.

tiger woods golfguru 2

Mijały jednak tygodnie, a potem miesiące, a teraz można już powiedzieć, że minęły dwa lata, a Tiger ciągle pozostawał w tyle, mimo tego wielkiego zwycięstwa po latach i mimo wygrania jeszcze jednego turnieju – Zozo Championship, jedynego rozgrywanego w Japonii, a zaliczanego do cyklu PGA.

Był bożyszczem tłumów, zniknął na wiele lat, wygrał ponownie w Auguście, rozbudził emocje i nadzieje i … nic.

Zaczęły krążyć plotki, że wracają jego stare demony, że ponownie ma problemy z kolanem i kręgosłupem.

Potem pojawił się koronawirus i golf zszedł na drugi plan. Niektóre turnieje były całkowicie odwoływane, inne przenoszone na nowe terminy. Wszystko się pozmieniało.

tiger woods golfguru 5

Tiger grał dalej, a ja, jak wielu innych jego fanów na całym świecie, patrzyłem, obserwowałem jego grę i czekałem, aż znowu zobaczę ten błysk, ten jego golfowy geniusz, chłodną głowę i strategię prowadzącą do sukcesu. Nie błysnął. Grał nierówno, raz lepiej, raz gorzej, ale nie tak, jak dawniej. Coś szwankowało. A w sporcie, tym przez duże S, choć nie tylko, wiadomo, że wszystko jest w głowie. Czy Stoch nagle zapomniał, jak się skacze? Czy po wygraniu seta można nagle przegrać pięć gemów z rzędu? Czy Tiger przestał nagle wykonywać prawidłowy swing, posyłając piłkę tam, gdzie zaplanował, po bez mała 30 latach gry? Oczywiście, że nie. Gdzieś po prostu zniknęły, ulotniły się jego spokój, koncentracja, opanowanie, precyzja. Gdzie? Tego nie wie nikt, a najbardziej nie wie tego on sam.

No i nagle znów pojawił się na czołówkach gazet na całym świecie. Niestety, tym razem nie z powodu kolejnego zwycięstwa w wielkim, prestiżowym turnieju.

tiger woods golfguru 7

Jego poprzednie problemy zaczęły się od wypadku na Florydzie, kiedy prowadząc swego cadillaca escalade, uderzył w hydrant (stojący w pobliżu jego, wartego ponad 8 mln dolarów, domu), a potem w drzewo, a wszystko to będąc pod wpływem środków nasennych. To był rok 2009. Został wtedy aresztowany, a jego kariera legła w gruzach. Światło dzienne ujrzały informacje o jego związkach z co najmniej dwunastoma różnymi kobietami. Małżeństwo, które zawarł w 2004 roku z byłą szwedzką modelką Elin Nordegren i z którą miał dwójkę dzieci (córkę Sam urodzoną w 2007 i syna Charliego urodzonego w 2009 roku), rozpadło się.

Czy to skandal obyczajowy, o którym pierwszy napisał „The National Enquirer”, czy to, że rok wcześniej, po wygraniu swojego czternastego turnieju wielkoszlemowego, ogłosił przerwę w grze z powodu konieczności poddania się operacji kolana, spowodowało załamanie jego kariery – pewnie nie dowiemy się nigdy, choć być może obie te sprawy miały na to równy wpływ. Tiger przyznał się publicznie do niewierności małżeńskiej i został sam, bez rodziny, bez golfa, z wypowiadanymi jedna po drugiej umowami sponsorskimi i z problemami zdrowotnymi. Zniknął, przestał grać, przestał startować w turniejach.

tiger woods golfguru 1

Minęło sporo, bo prawie dziesięć lat, gdy jego blednąca gwiazda rozbłysła na nowo. Świat i wierni kibice (wraz ze mną) jednym głosem zakrzyknęli: jest, wrócił. Miał dopiero czterdzieści trzy lata, co dla golfisty nic nie znaczy, i wszyscy liczyli, że za pierwszym zwycięstwem przyjdą następne, nawet jeśli trzeba będzie chwilę poczekać. Nie przyszły, za to znów wydarzył się wypadek samochodowy.

W lutym tego roku Tiger z niewiadomych powodów wypadł na zakręcie z trasy i jego SUV zaczął, koziołkując, staczać się po zboczu. Podobno lubił szybko jeździć, a plotki mówią, że na drodze nie znaleziono śladów hamowania. Może myślami był gdzie indziej, może zamiast na drogę patrzył w ekran telefonu i pisał SMS-a? Opublikowany ostatnio raport policji jasno sprecyzował: na drodze z ograniczeniem do 45 mil/h, Tiger jechał ponad 90 mil/h. Miał szczęście, że uszedł z życiem, ale skomplikowane złamanie nogi wymagało wielu operacji w Harbor-UCLA Medical Center w Kalifornii. Nie zgodził się na odwiedziny dzieci w szpitalu, nie chcąc, żeby widziały go w takim stanie. Wyszedł ze szpitala po prawie miesiącu i zaszył się w domu z dziećmi. „Dziękuję nieprawdopodobnym chirurgom, doktorom, pielęgniarkom i całemu personelowi medycznemu za wszystko, co dla mnie uczyli. Teraz włożę cały swój wysiłek w rehabilitację, a wolny czas poświęcę dzieciom” – złożył oświadczenie i zamilkł – cały Woods.

tiger woods golfguru 3

Zacząłem od określenia go mianem fenomenu

Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nieprawdopodobny początek kariery z trzema z rzędu wygranymi turniejami juniorskimi, a następnie z trzema wygranymi (także jeden po drugim) turniejami o mistrzostwo amatorów, wszystkie oczywiście w USA, przejście na zawodowstwo w wieku niespełna 21 lat, tytuł najmłodszego zwycięzcy The Masters na Augusta (21 lat i 3 miesiące) były zaledwie wstępem do dalszych sukcesów. Zaczął seriami wygrywać profesjonalne turnieje PGA, gdzie uzbierał ponad osiemdziesiąt zwycięstw, jak również turnieje wielkoszlemowe: 4 x The Masters, 3 x US Open, 3 x British Open i 4 x PGA Championship. Ciągle gonił lepszego w statystykach Jacka Nicklausa (osiemnaście zwycięstw w Majors), ale wszyscy byli zgodni, że to tylko kwestia czasu, kiedy go przegoni. Przeniósł golf w inny wymiar, i to nie tylko finansowy. Stał się powszechnie znaną osobą, nawet dla laików i ludzi niemających z golfem nic wspólnego. Zarobił prawie 200 mln dolarów z nagród za wygrane turnieje i ponad 1,2 mld dolarów z kontraktów reklamowych.

Napisałem również, że to postać tragiczna

Znajduję pewne podobieństwa między Tigerem Woodsem i Michaelem Jacksonem. Obaj Afroamerykanie, obaj z wymagającymi, żeby nie powiedzieć: despotycznymi ojcami, zafiksowanymi na karierze i sukcesie synów. Swego rodzaju samotność w życiu, niewiarygodny sukces zawodowy, finansowy i jak w przypadku Michela – tragiczny koniec. Jak będzie z Tigerem? Zobaczymy. Przyzwyczajony do zwycięstw, do peanów na swoją cześć, zaprogramowany do wygrywania, a jednocześnie uzależniony od seksu, mający poważne problemy zdrowotne po prawie 40 latach intensywnego grania w golfa i nieumiejący poradzić sobie z życiem prywatnym.

Co będzie dalej?

Podobno o wielkości człowieka świadczy to, ile razy zdoła się podnieść po upadku, pójść dalej i znowu walczyć.

Zobaczymy

Tiger to człowiek, który wyznaczył nowe horyzonty w golfie. Przeniósł ten sport w inny wymiar i spopularyzował go na całym świecie.

Raz już upadł. Prawie dziesięć lat zajął mu powrót do pozycji pionowej i szczerze mówiąc, nie udało mu się to do końca, choć może zabrakło mu czasu.

Czy da radę podnieść się drugi raz?

Trzymam za niego kciuki, zapewne jak wielu innych ludzi.

Z rehabilitacją i powrotem na pole golfowe na pewno sobie poradzi.

Czy wyleczy głowę i zacznie znowu wygrywać – nie wie nikt. Nawet on sam.

tiger woods golfguru 6

Pozdrawiam

 

Pasyn

Instagram: Traveling4golf
Facebook: Wojciech Pasynkiewicz
Facebook: Fanpage – Pasyn travelling4golf
E-mail: w.pasynkiewicz@upcpoczta.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

You may also like

Comments are closed.